"Aktorstwo to usługi dla ludności. Rzemiosło wykonywane lepiej lub gorzej. Czasem - tajemnica. Ale rzadko" [1] - powiedziała przed laty w wywiadzie dzisiejsza Jubilatka. 7 października mija pięćdziesiąt pięć lat od debiutu Anny Seniuk, aktorki Teatru Narodowego.
Za swoje ostatnie role w Teatrze Narodowym - Selmy Lagerlöf w "Twórcach obrazów" Enguista w reżyserii Artura Urbańskiego (2017) oraz Ciotuni w "Ułanach" Rymkiewicza przygotowanych przez Piotra Cieplaka (2018) otrzymała Nagrodę miesięcznika "Teatr" im. Aleksandra Zelwerowicza za najlepszą kreację aktorską w sezonie 2017/2018. Pierwszą z tych ról - szwedzką pisarkę - noblistkę opisywał Jacek Wakar: "Jej Lagerlöf wydaje się cała zamknięta w skorupie, nie dopuszcza do siebie ludzi, obsesyjnie tłumi uczucia. Jej twarz zamienia się w chmurną, nieprzystępną maskę, słowa wydobywają się z głębi, jak krople wpadają do przepastnej studni. Dudnią głucho, bez energii, bez nawet mgnienia uśmiechu. Kiedy wydaje nam się, że wiemy, jak prowadzona jest ta gra, że rozszyfrowaliśmy Selmę Seniuk, mur kruszeje, widać niemalże bezbronnego człowieka. Ta wielka rola w tej samej mierze co ze słów - ba, nawet w znacznie większej - zbudowana jest z milczenia, ze sł