EN

17.09.2019 Wersja do druku

Bajkowy obrazek, słodkie ciastko i wojna. "Baron cygański" bawi się w film

"Baron cygański" Johanna Straussa w reż. Marii Sartovej w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Jak z operetki zakpić, Straussa zmieszać z braćmi Coen i Woodym Allenem, a jednocześnie pozostać wiernym partyturze i librettu niemal w całości? "Baron cygański" w białostockiej operze to kpina czuła, mocno filmowa, odświeżająca. Choć ortodoksyjny miłośnik operetek takiej operacji na wielbionym gatunku może nie zdzierżyć. W XIX-wieczny, pięknie wyśpiewany i opowiedziany muzyką świat Straussa wdziera się bowiem nieoczekiwanie świat filmowy. Mamy tu objazdowe kino, mamy ekran filmowy z macho wywijającym kałasznikowem, nawet "Przeminęło z wiatrem" i "Wpływ księżyca" gdzieś tam mignie. W powodzi tropów filmowych jednak sam "Baron cygański" nie znika nawet na chwilę, tak tekstowo, jak muzycznie (świetne wykonanie białostockiej orkiestry pod kierunkiem Bassema Akiki, która w zniuansowany sposób wydobywa lekkość muzyki Straussa). I to jest w tym wszystkim najciekawsze: jak sprytnie naigrywać się ze sztuczek kinowych i tych, którymi dysponuje

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słodkie ciastko i wojna. "Baron cygański" bawi się w film

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok nr 226online

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

17.09.2019

Realizacje repertuarowe