EN

26.08.2019 Wersja do druku

Słowiańska dusza ma się dobrze. Festiwalu Trans/Misje chcemy co rok

Po Międzynarodowym Festiwal Trans/Misje - Wschód Sztuki Rzeszów-Batumi-Odessa-Wilno pisze Alina Bosak w portalu Biznes i Styl.

Czerwony latawiec wyfrunął z okrytej ciemnością sceny. Przez chwilę furkotał w szaleńczym tańcu na wietrze i znikł. Jak miłość Stelli do opętanego szaleńczą zazdrością Bruna, o której opowiada sztuka "Piękny rogacz" - jedna z wielu przejmujących historii, jakie przywieźli ze sobą artyści na Międzynarodowy Festiwal Trans/Misje - Wschód Sztuki w Rzeszowie. Przyjechali z Gruzji, Litwy, Ukrainy. Ze sztuką Sławomira Mrożka o "bandach", z opowieścią Lusi o umierającym w męczarniach o mężu-strażaku z Czarnobyla. Nie mieli rozbudowanych scenografii, ani wielu rekwizytów. Wielki talent, do perfekcji opanowane aktorskie rzemiosło, prawda stojąca za sztuką i tak porywały rzeszowian do owacji na stojąco. Długo też zostaną w pamięci. Podobnie jak koncert Vitolda Reka, Tomasza Nowaka i Bartłomieja "Eskaubei" Skubisza, dedykowany pamięci nieżyjącego rzeszowskiego dziennikarza Rafała Potockiego. Czy go usłyszał? Festiwal Trans/Misje - Wschód Szt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słowiańska dusza ma się dobrze. Festiwalu Trans/Misje chcemy co rok

Źródło:

Materiał nadesłany

www.biznesistyl.pl

Autor:

Alina Bosak

Data:

26.08.2019

Festiwale