EN

24.07.2019 Wersja do druku

Łabędzi śpiew Moniuszki

Rok Moniuszkowski Opera Krakowska uczciła tyleż godnie, co pożytecznie: płytą z niemal nieznaną jednoaktówką "Beata" - pisze Monika Partyk w Ruchu Muzycznym.

W archiwach Polskiego Radia znajduje się, co prawda, nabranie tego utworu wykonane jeszcze w 1969 roku przez orkiestrę i chór Rozgłośni Wrocławskiej pod dyrekcją Stefana Rachonia, z Barbarą Nieman w partii tytułowej i równie znakomitą resztą solistów. Od lat jednak nikt do niego nie sięga. Obecne wydawnictwo jest zaś rejestracją półscenicznego wykonania "Beaty", które 16 września 2018 roku otworzyło sezon krakowskiego teatru. Czy mamy do czynienia z dziełem, czy tylko z dziełkiem Moniuszki? Muzykolodzy nie są zgodni, a gatunkowa klasyfikacja od początku przedstawiała się niejasno. Zachowany manuskrypt wyciągu fortepianowego mówi o operze ("Beata, czyli Niewidomy" - opera w jednym akcie), manuskrypt libretta - o "operecie", czyli ówczesnej operetce. Osobiście skłaniam się ku drugiej wersji, zważywszy na liczbę partii mówionych, ale i krańcową błahość, wręcz niedorzeczność opowiastki popełnionej przez librecistę "Strasznego dworu" Jana Chęc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Łabędzi śpiew Moniuszki

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 7/07-19

Autor:

Monika Partyk

Data:

24.07.2019