EN

14.07.2019 Wersja do druku

10. rocznica śmierci Zbigniewa Zapasiewicza. Kartka z archiwum

Wśród teczek z domowego archiwum Zbigniewa Zapasiewicza przekazanego do zbiorów Instytutu Teatralnego jest i taka, w której zgromadzone zostały wszelkie listy, bileciki, "adresy" etc. Z okazji siedemdziesiątej rocznicy urodzin i 50-lecia pracy artystycznej korespondencja z 2004 roku jest nieco obfitsza. Szczególne są dwa listy, a właściwie list od Jana Englerta (dyrektora Teatru Narodowego) i zrobiona własnoręcznie przez Janusza Gajosa kartka.

Drogi Jubilacie, Zbyszku! Pamiętam swój zachwyt, kiedy jako student szkoły aktorskiej kilkakrotnie podglądałem Twojego Andrzeja w Axerowskich "Trzech siostrach". Łomnicki grał Solonego, ale dla mnie Twoja skromna, wyciszona rola była obiektem zazdrości młodego adepta. Potem wybiłeś mi z głowy przeświadczenie, że umiem mówić wiersze, gdy wysłuchałem Twojego monologu Wysockiego z "Nocy listopadowej", które to uczucie, w wiele lat później powtórzyło się, gdy obejrzałem i wysłuchałem Herberta w Twoim wykonaniu. A po drodze były role teatralne, filmowe, telewizyjne, zawsze precyzyjnie zrealizowane, zawsze oparte na intelektualnym i mistrzowsko używanym warsztacie aktorskim. Należę do tych szczęściarzy, którzy mogli Ci partnerować na scenie, a nawet kilkakrotnie wsparłeś mnie swoim talentem jako reżysera. Chcę, abyś wiedział, że dla kilku pokoleń stałeś się wzorem do naśladowania, obiektem podziwu i związanej z podziwem zazdrości, a dla mni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Data:

14.07.2019