EN

12.07.2006 Wersja do druku

Przeciwieństwa się przyciągają

- Ubolewam nad tym, że my artyści, tu na Śląsku, nie mamy miejsca, żeby się wypowiadać. Prasa średnio się nami interesuje, bo to są już gazety i wydawnictwa komercyjne. Coraz mniej jest miejsca w mediach dla sztuki - rozmowa z JOANNĄ KŚCIUCZYK, solistką Opery Śląskiej w Bytomiu i JACENTYM JĘDRUSIKIEM, aktorem chorzowskiego Teatru Rozrywki.

Dyzma to chyba ostatnia Pana wielka rola? - Chyba tak, ale czy wielka? W wielkim dramacie, w wielkim musicalu to rola wielka przez historię, głównie przez Romana Wilhelmiego, który uczyni! ją wielką. I teraz każda próba zmierzenia się z Dyzmą to próba zmierzenia się z jego talentem. Pan nie boi się takich wyzwań? Był Mistrz Ceremonii w "Cabarecie", był Dyzma... - Tak to już jest w tym aktorskim zawodzie, że ciągle musimy się mierzyć z jakimiś legendami. Myślę, że o ile w "Cabarecie" byl sukces - mój, to Dyzma nie jest materiałem do jednoznacznych porównań. To jest musical, inna forma, inaczej skonstruowana niż film, który ma ileś tam odcinków. Miałem na opowiedzenie historii Dyzmy 3 godziny i 15 piosenek. To Dyzma współczesny, XXI wieku i nie chciałem szukać takich porównań wprost, ale jakbyśmy dzisiaj posłuchali sobie radia i telewizji, zajrzeli do prasy i przypomnieli sobie książkę, to... Czym mam jeszcze kontynuować ten wątek? Znala

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przeciwieństwa się przyciągają

Źródło:

Materiał nadesłany

Śląsk nr 7

Autor:

Marek Mierzwiak

Data:

12.07.2006