EN

3.06.2019 Wersja do druku

Car jest ubrany

"Borys Godunow" Aleksandra Puszkina w reż. Petera Steina w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.

Spektakl uprawiał słaby rodzaj lansu przedpremierowego, mówiąc ustami aktora tytułowego, a zarazem gospodarza, że tyyyle pieniędzy poszło. Pana pieniędzy, jeśli można spytać? Etnologia mówi o czymś takim "potlacz": pokazowe rozwalanie nie swoich zasobów. Była taka anegdotka u Mrożka, nie mylić z Mrozkiem, której teraz nie mogę znaleźć, odtwarzam z pamięci. Gospodarz oprowadza gościa po swoich pokaźnych dobrach. "Mój dom - powiada. - Moja żona. Moje auto. Mój dyplom doktorski". Na co gość zdejmuje spodnie i powiada po francusku: "Mon cul". No i teraz co z tym zrobić, że spektakl jest dobry? Jest dobry, choć nie ma prawa. Chciałoby się mu dogadać, żeby se nie myślał, chciałoby się mu "wyrównać". Mógłby chociaż się nie udać tak jak "Proces" Lupy, który poziomem bufonady twórców ustanowił pewien rekord, lecz potem przynajmniej przeszedł samozaoranie, znane też jako premiera. "Proces" powinien był na zawsze pozostać w procesie, na z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Car jest ubrany

Źródło:

Materiał własny

Przekrój online

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

03.06.2019

Realizacje repertuarowe