EN

5.07.2006 Wersja do druku

"Balladyna" w świetlicy

"Balladyna" w reż. Krystyny Meissner w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Marcin Kościelniak w Tygodniku Powszechnym.

Krystyna Meissner rozpisała tekst "Balladyny" na partie solowe i chóralne; całość wpisała w ramę narodowej śpiewogry inscenizowanej na naszych oczach przez współczesny "gmin". Pomysł ciekawy i sympatyczny, ale broni się tylko przez pierwszy kwadrans. Dwóch przylizanych mężczyzn w marynarkach, z teczkami w dłoniach; kobieta w stroju ludowym; chłopak w rozciągniętych spodniach dresowych, z plecakiem; elegancki starszy pan... Na protagonistę współczesnego "gminu" Meissner wytypowała księdza - zupełnie słusznie, choć niepotrzebnie przewiesiła mu przez szyję radiowe słuchawki. Nie tylko ten jeden, konkretny ksiądz, ale ksiądz w ogóle jest dzisiaj (choć nie od dzisiaj) narodowym przewodnikiem. Grupa kilkunastu osób wchodzi na scenę i przy niewygaszonych światłach piosenką rozpoczyna spektakl. Mowa jest o rycerzu Kirkorze, który udaje się do Pustelnika po radę. Kilka osób pośpiesznie układa na podłodze legowisko z kartonowych pudeł, na którym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Balladyna" w świetlicy

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 28

Autor:

Marcin Kościelniak

Data:

05.07.2006

Realizacje repertuarowe