EN

21.05.2019 Wersja do druku

Kino moralnego niepokoju

"Kino moralnego niepokoju" Tomasza Śpiewaka w reż. Michała Borczucha w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

Widziałem w swoim życiu kilka spektakli, których najzwyczajniej w świecie nie zrozumiałem, tak, jakby aktorzy mówi do mnie w obcym, nieznanym mi języku. (Ale widziałem także grane w obcym i nieznanym mi języku, które JEDNAK zrozumiałem, więc to piękny paradoks). To się zdarza, w końcu teatr jest sztuka elitarną, a deficytów, które uniemożliwiły zrozumienie dzieła szukam najpierw u siebie, a dopiero potem na scenie. Więc - po tym pięknym acz nieco asekuranckim wstępie wyznaję, że z Kina Moralnego Niepokoju zrozumiałem literalnie nic. Przeczytałem naturalnie recenzje, więc post-factum już wiem mniej więcej, o co chodziło, ale sam nigdy nie wpadłbym na to, że np. spektakl jest "apelem o budowanie strategii życiowych na podstawie indywidualnych doświadczeń" czy "wezwaniem do poznania siebie zanim zmieni się świat". Zobaczę zatem raz jeszcze i ponownie całość przemyślę, bo tak być nie może, że cały Internet zrozumiał, a ja jeden - n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kino moralnego niepokoju

Źródło:

Materiał własny

www.rafalturow.ski/teatr

Autor:

Rafał Turowski

Data:

21.05.2019

Realizacje repertuarowe