EN

21.05.2019 Wersja do druku

Pazury pod sufitem, czyli "Hobbit" w teatrze i co z tego wynikło

"Hobbit" wg J.R.R. Tolkiena w Grzegorza Suskiego Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Porwali się na rzecz ryzykowną, w końcu po filmowej adaptacji książka Tolkiena przeniesiona na scenę zawsze już będzie stawiana w pozycji gorszego brata. I tak jest też w przypadku adaptacji "Hobbita" w Teatrze Dramatycznym, choć spektakl miejscami potrafi też zaskoczyć. Ale nie udało mu się przezwyciężyć casusu "Wiedźmina". Czyli: nie jest źle, póki smok nie pokaże się w całej okazałości Białostocka ekipa pod wodzą Grzegorza Suskiego podjęła się dużego wyzwania: przed nią żaden teatr w Polsce nie miał prawa do wystawienia książki Tolkiena w warunkach teatralnych. Na zgodę właścicieli praw autorskich czekano prawie rok, nie przejmując się też powiedzeniem "mierz zamiary podług sił". Za upór i odwagę - plus, bo w sumie dlaczego, wbrew wszystkiemu, nie iść za marzeniem? Takie miał reżyser, ekipa ostrożnie za nim podążyła, choć przecież jasne było, że po filmowej adaptacji w reżyserii Petera Jacksona kręconej w plenerach Nowej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pazury pod sufitem, czyli "Hobbit" w teatrze i co z tego wynikło

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok online

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

21.05.2019

Realizacje repertuarowe