Szeptana plotka głosiła, że dyrektor Andrzej Rozhin się nawrócił. Niektórzy widzieli nawet, jak posypał głowę popiołem, przywdział włosiennicę i biczował się na znak pokuty za wystawianie sztuk bezbożnych i moralnie szkodliwych jak "Opera za trzy grosze" i "Białe małżeństwo". I chociaż nikt z nas w plotki nie wierzy, to jednak coś w tym być musiało. Po serii sztuk grzesznych i przepełnionych zgubną chucią, Teatr im. Osterwy przygotował widowisko bogo-ojczyźniano-patriotyczne Lucjana Rydla pt. "Betlejem polskie Jakże inaczej wyglądała tym razem premierowa publiczność. Nie tak dawno, bo zaledwie dwa miesiące temu, gdy nadszedł czas premiery "Białego małżeństwa" Tadeusza Różewicza, teatralny hall wypełniony był gwarem podniecenia, a wszędzie widać było smokingi panów i gołe ramiona pań. Teraz w hallu było cicho i wzniośle jak podczas podniesienia, a wśród strojów dominowała szarość habitów i czerń sutann. Zdarzało się nawet t
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Lubelski