EN

15.05.2019 Wersja do druku

Dobber, chodźże, trzeba zaśpiewać

- Jeśli nie będę już śpiewać w operach, będę jeździć po domach kultury, śpiewać charytatywnie albo będę u siebie w domu organizował koncerty. Bo ja muszę to z siebie wyrzucić - rozmowa z ANDRZEJEM DOBBEREM, światowej sławy barytonem, absolwentem Akademii Muzycznej w Krakowie, laureatem prestiżowych konkursów wokalnych.

Czarna kawa i zimna woda gazowana - czy to są dozwolone napoje? - Proszę pani, ja już nie zadaję sobie tego pytania. Kiedyś, dokładnie do 39. roku życia, jak każdy śpiewak, uważałem, że mam pić ciepłą herbatkę, zakładać szalik i unikać przeciągów. Oczywiście, że trzeba zdrowo żyć: dużo spać, mało mówić i pić płyny. Ale wszystko w ramach rozsądku. Żyję normalnie, piję zimną wodę z lodem, jem lody, czasami zapalę fajkę i wypiję alkohol. Jednak nosi pan w gardle swój instrument. - No, może nie powinienem tej kawy teraz pić, bo to już trzecia, a mam refluks - to choroba zawodowa. Ale nie lubię kawy z mlekiem. Piję czarną, gorzką - jak mój charakter. I piję wodę gazowaną, bo woda bez bąbli jest bez wyrazu, a dla mnie wszystko, co bez wyrazu, jest bez sensu. Prawie dwadzieścia lat temu było inaczej. Dlaczego? - Wydawało mi się, że muszę pracować i nie mogę odmawiać, bo jeśli to zrobię, to nie będę miał pracy.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dobber, chodźże, trzeba zaśpiewać

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 20

Autor:

Emilia Padół

Data:

15.05.2019