Teatr Szekspirowski słynie z egzotycznych gości. Wielokrotnie otwierał podwoje dla najlepszych zespołów świata i wycieczek teatralno-krajoznawczych z prawie wszystkich kontynentów (niecierpliwie czekamy już tylko na formacje z Antarktydy oraz Oceanii i Australii), ale spotkanie 9 maja było ponad wszystkie. Organizatorzy zadbali, by zderzyły się ze sobą światy nieprzystające, linie równoległe wartości i kultury - po debacie "Język kolczasty? / Sztuka zadziorna?" pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
Spotkanie rozpoczął i oficjalnie otworzył uroczyście bardzo prof. Jerzy Limon. Jak zwykle z pomyłkami i wpadkami. Nie mogę się nadziwić, skąd ta nieśmiałość u profesora, który przecież stale występuje publicznie, ale niezmiennie jest bardzo przejęty... Niezręczności przyjęte zostały brawami - lubimy, kiedy wielcy się mylą, fajnie jest wtedy uśmiechnąć się ze zrozumieniem i samemu poczuć trochę lepiej. Szkoda, że gospodarz, autor smakowitej książki o języku Szekspira, wybrał na ten czas ciekawsze zajęcie i opuścił zebranych po swym intro. Paneliści Z miasta stołecznego przybył Paweł Łysak, dyrektor Teatru Powszechnego, najodważniejszego i najważniejszego w tej chwili dla polskiego teatru miejsca. Był magnesem, który przyciągnął kilkoro lokalnych teatralników. Dr teologii ks. Jacek Socha jest postacią szczególną w swym środowisku. Był jedynym, którego abp. Głódź odwołał z probostwa i szybko przywrócił w wyniku protes