EN

3.07.2006 Wersja do druku

Kamienie w walizce

- W tym roku tak mi się zdarzyło, że w wakacje jestem trochę zajęty zawodowo. Niestety, nie mogę powiedzieć o co chodzi, by nie zapeszyć - mówi WIESŁAW ŁĄGIEWKA, szczeciński aktor, śpiewak i reżyser.

Ma pan właśnie urlop w teatrze, również w Akademii Muzycznej, gdzie prowadzi pan zajęcia ze studentami. Jakie ma pan zatem plany wakacyjne? - Właśnie wróciłem z Pobierowa. W tym roku tak mi się zdarzyło, że w wakacje jestem trochę zajęty zawodowo. Niestety, nie mogę powiedzieć o co chodzi, by nie zapeszyć (śmiech). Poza tym z perspektywą już myślę o przyszłym sezonie teatralnym, choćby o pracy w Operze na Zamku. Zaplanowałem też, że będę się uczył nowych piosenek. Do jednej z nich muzykę napisał Zbyszek Zamachowski, a słowa Agnieszka Mazurek. Wspomniał pan o nowych piosenkach. Czyżby szykował pan zupełnie nową płytę? - Tę płytę już właściwie nagrałem. Przygotowałem ją z myślą o świętach Bożego Narodzenia. Będą na niej kolędy i pastorałki, a oprócz tych tradycyjnych, również utwory twórców szczecińskich (A. Opatowicza, M. Sypki, U. Piotrowskiej, D. Kabacińskiego) plus jedna pastorałka autorstwa Michała Sikorski

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kamienie w walizce

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 125/29.06.06

Autor:

Monika Gapińska

Data:

03.07.2006