"Hedda Gabler" z Narodowego ma mówić o mieszczańskim zakłamaniu, przemocy tradycyjnego społeczeństwa wobec kobiet i bezradnym okrucieństwie, które może być na nie odpowiedzią. Reżyseruje Kuba Kowalski. W rolę uwięzionej w nieszczęśliwym małżeństwie, szantażowanej i mszczącej się Heddy Gabler wcieli się Wiktoria Gorodeckaja. Premiera 10 maja.
Gorodeckaja to jedna z najbardziej cenionych aktorek Teatru Narodowego w Warszawie. W sztuce Ibsena zagra po raz pierwszy. - To trudna praca - mówi aktorka o nowej roli. - Staram się zrozumieć moją postać, ale Hedda tak łatwo nie daje się rozumieć. Ma w sobie wiele sprzeczności, ciągle szukam odpowiedzi: Dlaczego, po co? Postępuję tak a nie inaczej? Kuba Kowalski, reżyser debiutujący w Teatrze Narodowym, również podkreśla skomplikowany charakter tej postaci. "Hedda ma w sobie coś pierwotnego, atawistycznego. Poza potrzebą wyzwolenia się z szeroko rozumianego konwenansu, jest w niej krzyk przeciwko prawom biologii - mówił reżyser w rozmowie z Moniką Mokrzycką-Pokorą z Teatru Narodowego. "Hedda jest w ciąży, w której być nie chce. Postrzega ją jako wielki dramat, swoje upośledzenie, uwięzienie. Do samego końca zaciekle walczy o swoją niezależność. Nie chce być żoną, matką, czyli tym wszystkim, czego oczekuje się od kobiety w pewnym wieku. W t