"Cała prawda o Szekspirze" to opowieść o kondycji ludzkiej, historia uważnego obserwatora rzeczywistości rozmyślającego o upływającym czasie - powiedział reżyser i aktor Kenneth Branagh, uważany za filmowego spadkobiercę Szekspirowskiej spuścizny. Jego najnowszy film można od piątku oglądać w polskich kinach.
Film opowiada o ostatnich latach życia Williama Szekspira (w tej roli Branagh). Akcja rozpoczyna się w 1613 r., gdy w wyniku pożaru spłonął Globe Theatre, w którym twórca pracował nad pierwszą inscenizacją sztuki "Życie Henryka VIII". Po 20 latach spędzonych w Londynie Szekspir wraca do rodzinnego Stratford, gdzie mieszka jego żona Anne (Judi Dench) i córki - Judith (Kathryn Wilder) i Susanna (Lydia Wilson). Przeżywa załamanie wywołane śmiercią swojego syna Hamneta (Sam Ellis). W odzyskaniu wewnętrznej równowagi ma pomóc mu praca nad ogrodem, poświęconym Hamnetowi. - Kiedy miałem 16 lat, wyruszyłem w podróż autostopem z mojego domu w Reading, na obrzeżach Londynu, do Stratford-upon-Avon, a więc pokonałem taką samą trasę, jak Szekspir. Chciałem zobaczyć spektakle Royal Shakespeare Theatre i odwiedzić miejsca, w których żył - dom, w którym się urodził, dom, który kupił, gdy był bogatym emerytem, a także stary dom jego żony Anne Hathaway