"Rechnitz. Opera - Anioł Zagłady" Elfriede Jelinek w reż. Katarzyny Kalwat (wersja teatralna) w TR Warszawa. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.
Spektakl RECHNITZ. OPERA - ANIOŁ ZAGŁADY w TR Warszawa jest jak opera wykonywana w wersji koncertowej. Pozbawiona rozbudowanej, bogatej, interpersonalnej inscenizacji skupia się na sile brzmienia przekazu. Mocno mówi o niemocy sprawiedliwości. Bezsilności wobec niepamięci. Tryumfie bezwstydnej zbrodni nad jej bezimienną ofiarą. W scenografii symbolicznej, ubogiej, zgrzebnej. Żałobnej. Cały ciężar komunikacyjny przejęła muzyka instrumentów, przedmiotów i głosu ludzkiego, jakby próbowano przywołać wszystkich możliwych świadków zdarzenia, adwokatów winnych, prokuratorów ofiar. Jakby sam ciężar zdarzenia nie pozwalał na rokokowe rozwinięcia. Sam siebie redukował do komunikatu powściągniętych emocji relacji wyzwalających maksymalne emocje reakcji. Przejęcia. Zdumienia. Niedowierzenia, że stało się, co się stało. Język, treść, kompozycja, dramaturgia całości wypracowuje przerażająco przejmującą puentę. Konstrukcja spektaklu, brzmienie języ