EN

29.06.2006 Wersja do druku

Odchodzę z tarczą

- Jestem po prostu kolejnym gdańskim banitą. Jakoś tak się dzieje, że Trójmiasto radykalnie obchodzi się z artystami promującymi nowoczesną sztukę. W Gdańsku rządzą gusta mieszczańskie - mówi Maciej Nowak, były dyrektor Teatru Wybrzeże.

Jak się Pan czuje, odchodząc? Maciej Nowak: W tej chwili jestem potwornie zmęczony. Dobrze, że to wszystko już się kończy. - Ma Pan do kogoś żal? - Żal mogę mieć tylko do siebie, że przez ten rok nie byłem dostatecznie sprytny i cwany. Bo nagle wiele argumentów, które przytaczano przeciwko mnie, się rozmywa. Sześć sezonów, które spędziłem w Wybrzeżu, to bardzo dużo, różnica w miejscu, które zajmował teatr w roku 2000 i obecnie, jest ogromna. Teraz myślę, że mogłem nie dawać pretekstów do zwolnienia mnie. Ale jeżeli kiedyś będę pracował w innym teatrze, być może zachowam się podobnie. Jak Pan podsumuje swoje pięć i pół lat w Wybrzeżu? Wydaje mi się, że odchodzę z tarczą. Mam świadomość, że wiele pomysłów, które tu wprowadziłem, wpłynęło na kształt dzisiejszego polskiego teatru. Mam jednak poczucie, że pierwsze dwa sezony trochę zmarnowałem. Przychodziłem do Wybrzeża z pozycji krytyka teatralnego, a nie człowieka te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 152/2.07.

Autor:

Mirosław Baran

Data:

29.06.2006

Wątki tematyczne