EN

9.04.2019 Wersja do druku

W Sevilli już kwitną pomarańcze...

Ale nie tylko dlatego należy odwiedzić to stare andaluzyjskie miasto konserwujące w swej architektonicznej substancji kulturę rzymską, mauretańską, judejską i hiszpańską. Nie tylko dlatego, aby zobaczyć Alcazar, wspaniale zabudowane brzegi rzeki Gwadalkiwir, największą na świecie katedrę z grobowcem Krzysztofa Kolumba czy ślady bogactw przywiezionych z Ameryki na skutek jego odkryć - pisze Sławomir Pietras w Angorze.

Sevilla, począwszy od XVII w., jest miejscem akcji ponad 150 dzieł operowych - co jest światowym rekordem - z "Cyrulikiem sewilskim", "Weselem Figara", "Fideliem", "Mocą przeznaczenia" i "Carmen", że wymienię tylko te, które do dziś są atrakcjami repertuarowymi scen operowych całego świata. Toteż przed kilkoma dniami w ramach operowej pielgrzymki odwiedziłem królewską fabrykę cygar uwiecznioną przez Bizeta w I akcie "Carmen", tawernę Lillias Pastii z II aktu, Plaża de Toros z IV aktu, dom Don Bartola z "Cyrulika sewilskiego", przed którym, stojąc pod balkonem Rozyny, uroczyście przeprosiłem wykonawców ról Don Bartola i Don Basilia za moją - a nie Opery Krakowskiej - pomyłkę z nazwiskami tych postaci w bałwochwalczej niedawnej relacji z "Cyrulika sewilskiego" [na zdjęciu] Rossiniego/Stuhra. Ale głównym powodem tej wizyty było obejrzenie spektaklu "Trubadura" Verdiego w liczącym 1800 miejsc nowoczesnym Teatro de la Maestranza, zbudowanym na Światową W

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W Sevilli już kwitną pomarańcze...

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 15

Autor:

Sławomir Pietras

Data:

09.04.2019

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe