EN

6.04.2019 Wersja do druku

Śmierć noszę przy sobie jak torebkę

"Cząstki kobiety" Katy Weber w reż. Kornéla Mundruczó w TR Warszawa. Pisze Przemysław Skrzydelski w kwartalniku Fronda LUX".

Najlepszy teatr zawsze rozgrywa się na przecięciu życia i śmierci. Styl, konwencję czy język - można dobrać dowolnie. Kornél Mundruczó zdaje się tej dewizy wyznawcą. Trudno w normalnie biegnącym życiu wyobrazić sobie coś bardziej przerażającego niż wstawanie o świcie z myślą o śmierci; o tym, że właściwie wszystko już się zakończyło. Pozostaje jedynie tortura każdej kolejnej godziny. W nowym spektaklu Kornela Mundruczó szokuje odwrócenie porządku świata. Zgon dziecka zaraz po porodzie zdaje się nie podlegać jakimkolwiek filozoficznym mądrościom, na czele z tą najbardziej podniosłą, znaną od czasów Sokratesa, a potem rozwijaną przez chrześcijaństwo i głoszącą, że życie stanowi przygotowanie do umierania. Tymczasem tutaj nie ma żadnego pięknego rozpoczęcia, żadnego zastrzyku energii. O tyle to u węgierskiego reżysera wyrafinowane, że gdyby nawet dało się tę kolejność przestawić na poważnie i śmierć rzeczywiście m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmierć noszę przy sobie jak torebkę

Źródło:

Materiał nadesłany

Fronda LUX" nr 90-91/ 2019

Autor:

Przemysław Skrzydelski

Data:

06.04.2019

Realizacje repertuarowe