EN

10.04.2019 Wersja do druku

Polski teatr odkrywa język migowy

Piotr Morawski napisał ostatnio, że w polskim teatrze miga się coraz częściej. To prawda. Trudno mówić tutaj o jakiejś szerokiej obecności czy określonym kierunku poszukiwań, jednak niewątpliwie jest to zjawisko, które coraz wyraźniej daje o sobie znać - pisze Ewelina Godlewska-Byliniak w miesięczniku Dialog.

Z jednej strony można mówić w tym kontekście o obecności tłumaczy języka migowego w poszczególnych teatrach na konkretnych wybranych spektaklach, które w ten sposób są udostępniane widzom o określonych potrzebach komunikacyjnych. Choć samo w sobie jest to działanie bez wątpienia niezwykle potrzebne i ważne, w tym miejscu chciałabym jednak zwrócić uwagę na obecność języka migowego w ramach samego działania artystycznego - jako środka wyrazu, tematu, podstawowego narzędzia komunikacji. To pociąga za sobą pytanie o obecność osób g/Głuchych w teatrze - i to zarówno aktorów, jak i widzów. O ile to drugie wiąże się z systemowym myśleniem o dostępności teatru (więc jednak dotyczyć musi także obecności tłumaczy), to pierwsze związane jest w warunkach polskiego teatru raczej z indywidualnymi poszukiwaniami poszczególnych twórców. I tak w ostatnim czasie kilkoro z nich dokonało na własną rękę i za każdym razem niejako od nowa swoisteg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polski teatr odkrywa język migowy

Źródło:

Materiał własny

Dialog nr 3 online

Autor:

Ewelina Godlewska-Byliniak

Data:

10.04.2019

Wątki tematyczne