"Mein Kampf" wg Adolfa Hitlera w reż. Jakuba Skrzywanka w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Dzienniku Trybuna.
"Mein Kampf" to jest coś więcej niż kolejny spektakl - to zdarzenie, które wpisuje się w logiczny ciąg "teatru po Klątwie". Nie przypadkiem się tak złożyło, że Janusz Skrzywanek, reżyser "Mein Kampf" w warszawskim Teatrze Powszechnym był asystentem podczas realizacji "Klątwy" Oliviera Frljicia. Rozczarowany blokadą dialogu po tej premierze na pewien czas odsunął się od głównego nurtu teatru i zajął się spektaklami dla dzieci. Jednak powrócił z impetem do spraw, które go nurtują. Teraz stawia odważnie ze współtwórcami "Mein Kampf" pytania nie tyle o to, jak to niegdyś z hitleryzmem bywało, ile o to, jak te - wydawałoby się z sukcesem przezwyciężone - idee faszystowskie tkwią w społecznej świadomości. "Dlaczego, pomimo doświadczeń drugiej wojny światowej, faszyzm i narodowy socjalizm znów stały się atrakcyjnymi ideologiami - pyta teatr - a sztandary i hasła nacjonalistyczne tak szybko zastąpiły dumę z wielokulturowo różnorodnej,