EN

24.09.1970 Wersja do druku

Co za noc

"Co za noc!" - woła w II akcie "Snu nocy letniej" Puk, spraw­ca obłąkanej komedii omyłek w podateńskim (ardeńskim?!) lesie, głównym miejscu akcji tej najroz­koszniejszej, najabsurdalniejszej i najmądrzejszej zarazem komedii poety ze Stratfordu. To on, Puk - z poetyckiej swej genealogii dobry duch Robin - przekształca się tu w psotnego chochlika, by w czaro­dziejską noc świętojańską zabawić się ludzką głupotą, ludzkimi namięt­nościami, poplątać i rozplątać ludz­kie losy. Nie darmo mówi: "I bar­dzo cieszę się z obrotu rzeczy, bo niesłychanie lubię awantury". Jest więc Puk, główny motor ko­mediowej akcji, tym samym bez wątpienia głównym bohaterem szekspirowskiej komedii. Urasta do rangi losu, przypadku, przeznaczenia (czy po prostu - ślepego instyn­ktu), by poprzez gmatwanie spraw, uczuć i dążeń ludzkich - tudzież boskich w ich mitologiczno-legen­darnym wydaniu - pokazać ludzkie ułomności i ludzkie tragedie. Ale ta druga strona meda

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 227

Autor:

Krystyna Zbijewska

Data:

24.09.1970

Realizacje repertuarowe