EN

27.03.2019 Wersja do druku

Jan Nowara: Nie możemy zamykać się w teatrze jak w świątyni

W Międzynarodowym Dniu Teatru Jan Nowara podsumowuje 5 lat swojej pracy w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, w rozmowie z Kingą Dereniowską z Nowin Gazety Codziennej.

Jak zmienił się Teatr Siemaszkowej? - Nabrał rozpędu, (śmiech) Na to złożyły się specjalne projekty. Solą naszej pracy są oczywiście premiery, ale to, co daje szczególny błysk, to są festiwale. Festiwal Nowego Teatru stał się cenionym wydarzeniem w Polsce. W 2018 r. pojawił się projekt międzynarodowy, czyli Festiwal Transmisje. Zaprosiliśmy artystów różnych dyscyplin z pięciu europejskich miast. Braliśmy też udział w projekcie "Teatr Polska". Podczas 5. edycji Festiwalu Nowego Teatru spektakl "Lwów Nie Oddamy" sięgnął po najwyższą nagrodę. A samo przedstawienie stało się ważną pozycją najbardziej prestiżowych ogólnopolskich festiwali teatralnych. Czy gust rzeszowian się zmienił? - Pozyskujemy młodszą widownię, która jest bardziej skłonna do udziału w przedsięwzięciach performatywnych, które zderzają rzeczywistość ze sztuką. Zdajemy sobie sprawę, że musimy wychodzić z siedziby przy Sokoła. Już niedługo premiera sztuki ins

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie możemy zamykać się w teatrze jak w świątyni

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowiny Gazeta Codzienna nr 61

Autor:

Kinga Dereniowska

Data:

27.03.2019