"Wyzwolenia" Magdy Drab w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Grzegorz Żurawiński w Legnickiej Gazecie Teatralnej @kt.
Trzeba było talentu, młodzieńczego tupetu i autoironicznej odwagi Magdy Drab, by przepisać na nowo i nadać współczesny język oraz sens dramatowi Wyspiańskiego sprzed ponad 115 lat. Potrzebny był reżyserski talent i doświadczenie Piotra Cieplaka, by - wespół ze świetnie zestrojoną drużyną aktorską - całość precyzyjnie poskładać w spektakl tyleż groteskowo śmieszny, co przerażający. Takie są "Wyzwolenia" zrealizowane na legnickiej scenie, które zasłużenie nagrodzono popremierową owacją na stojąco. Myśl, by czerpać inspiracje z postromantycznego dramatu "czwartego wieszcza", który dla wielu był lekturowym przekleństwem, wydawała się samobójczo szalona. Coś jednak tkwi w tym tekście, że niemal regularnie mocują się z nim polscy twórcy teatru. Tylko w ostatnich tygodniach tak było we Wrocławiu i w Warszawie. Czy przyczyną jest nadal nieprzezwyciężony spadek po romantyzmie, który naznacza i zatruwa naszą współczesność symbolami