EN

24.06.2006 Wersja do druku

Popyt na niezadowolenie

Szkic "Nowi niezadowoleni", z którym przychodzi mi się tu spierać, pierwotnie stanowił wystąpienie podczas festiwalu w Berlinie. Nie umiem oprzeć się podejrzeniu, że tekst powstał za wcześnie i że krytyk zdaje sobie z tego sprawę - pisze Jacek Sieradzki w Tygodniku Powszechnym.

Piotrowi Gruszczyńskiemu nikt już teraz nie zarzuci braku obiektywizmu. Pytanie tylko, czy zawieszenie na kołku elementarnego narzędzia krytyka - spojrzenia z dystansem - nie spowoduje odjazdu piszącego ze sfery realnych ocen w świat artystyczno-ideowych imaginacji? Pisarstwo teatralne Piotra Gruszczyńskiego należy do podgatunku określanego jako krytyka towarzysząca. Podgatunek ten rządzi się swoimi regułami. Nie obiektywizm jest tu cnotą kardynalną i nie analiza sine ira et studio brana jest za wzór. Krytyk nie ukrywa sympatii do konkretnych, wybranych artystów, grup lub generacji. Raczej prezentuje niż weryfikuje ich prace, kodyfikuje podstawowe wyróżniki, podsuwa myśli interpretacyjne. Jest bardziej rzecznikiem "swoich" artystów niż recenzentem. Jeśli w artykule pojawia się element krytyczny, jest natychmiast łagodzony i amortyzowany. Krytyka towarzysząca ma oczywiście rację bytu - jeśli nie udaje czegoś, czym nie jest. Jeśli nie myli ról. A to, mam

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Popyt na niezadowolenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 26/25.06.

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

24.06.2006

Wątki tematyczne