EN

16.03.2019 Wersja do druku

Nie oczekuję wierności, ale srogo karzę za niewierność

- Nie cierpię współczesnego teatru. Bulwersuje mnie i odstręcza brak dobrych tekstów - mówi Dorota Masłowska. W sobotę 16 marca Grzegorz Jarzyna wystawia w TR Warszawa hiphopowy musical na podstawie jej książki "Inni ludzie".

"Inni ludzie" to najnowsza powieść rozchwytywanej przez teatr pisarki. Opowiada o spotkaniu Kamila, młodego chłopaka z nizin społecznych, który marzy o zostaniu raperem, i Iwony - wchodzącej w wiek średni sfrustrowanej kobiety z klasy średniej. Fabuła jest przerysowana i konwencjonalna, bo prawdziwym bohaterem jest, jak zawsze u Masłowskiej, żyjący własnym życiem i odbijający społeczne obsesje język. Z Dorotą Masłowską rozmawiamy o tym, co wkurza ją w teatrze, czy pilnuje swoich tekstów przed reżyserami, i o tym, jak "Dwoje biednych Rumunów po polsku" brzmi po hiszpańsku w Hawanie. Witold Mrozek: Polska to dla ciebie musical? Dorota Masłowska: Zauważyłem, że w każdym wywiadzie z Dorotą Masłowską musi być pytanie o Polskę. - I dlatego postanowiłeś to kontynuować? Na pewno kiedy zaczynałam pisać "Innych ludzi", byłam prześladowana przez formę musicalu. Ciągle podpowiadała mi ją wyobraźnia. Była zima i pasowało mi to do konwen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dorota Masłowska przed premierą "Innych ludzi" w teatrze: Nie oczekuję wierności, ale srogo karzę za niewierność

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - online

Autor:

Witold Mrozek

Data:

16.03.2019