"Śmierć komiwojażera" Arthura Millera w reż. Radka Stępnia w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Rola Willy'ego Lomana to dla Mirosława Baki na pewno doświadczenie niezwykłe, jako że aktor w roku 1992 wcielał się w postać Biffa w spektaklu zrealizowanym przez Feliksa Falka, również w gdańskim Teatrze Wybrzeże. W najnowszym przedstawieniu Radka Stępniaka jest jeszcze jeden aktor z inscenizacji "Śmierci komiwojażera" sprzed 27 lat, a mianowicie Jarosław Tyrański - onegdaj Haping, dzisiaj Charley. Trudno oczywiście porównywać te dwa przedstawienia, bo język teatru w tym czasie też się zdążył zmienić, ale jak widać z opublikowanych recenzji obydwa zostały przez krytykę przyjęte bardzo przychylnie. W pierwszym chwalono role Jerzego Łapińskiego i Wandy Neuman, podobnie jak Jerzego Kamasa i Halinę Łabonarską w realizacji przygotowanej w tym samym roku przez Falka w warszawskim Teatrze Ateneum. Cieszy zatem powrót reżyserów do twórczości Arthura Millera, który w ostatnim czasie nie pojawiał w repertuarze polskich teatrów zbyt często. W tym sezon