EN

14.03.2019 Wersja do druku

O Zofii Lindorfównie i jej tragicznej miłości

Chciałbym przybliżyć młodym ludziom, których interesuje teatr, kim była Zofia Lindorfówna. Znakomitą aktorką. Wielką damą. Nie ma już dziś takich - wspomina Witold Sadowy.

Dowiedziałem się niedawno, że grób Zofii Lindorfównej rozpada się. Napisałem list otwarty do Prezesa ZASP-u, Pawła Królikowskiego, prosząc go o pomoc. Odpisał mi, że zainteresuje się tą sprawą. W tym samym czasie dostałem list z Paryża, od Maryli Pawłowskiej. Wiele lat temu, w czasach Polski Ludowej, wyjechała do Francji. Wyszła za mąż. Mieszka od lat w Paryżu. Ale wciąż odwiedza Polskę. Była uczennicą i przyjaciółką Zofii Lindorfównej. Aktorką Teatru Powszechnego za czasów dyrekcji Adama Hanuszkiewicza. Wraz z listem przysłała mi interesujący artykuł z polonijnej gazety "Ogórek Polski" z roku 1996. Opisujący historię miłości Zofii Lindorfównej i Stefana Martyki, który został zastrzelony w roku 1951 przez antykomunistyczną organizację za czytanie Fali 49. Prosi mnie, abym przekazał ten tekst jakiejś instytucji. Jest w Polsce wiele wersji tego zabójstwa. I własnoręczne oświadczenie Zofii Lindorf zdeponowane w Bibliotece Narodow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O Zofii Lindorfównie i jej tragicznej miłości

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Witold Sadowy

Data:

14.03.2019