EN

13.03.2019 Wersja do druku

Rzeszowskie Lwy jadą w Polskę. Czy mają szansę na nagrody?

Już dawno nie widziałam sztuki, która tak odważnie podnosi sprawy stosunków polsko-ukraińskich, a jednocześnie jest próba spojrzenia na te stosunki przez pryzmat obu stron. Sztuki, która jest adresowana do przedstawicieli obu narodów i która pomaga każdej ze stron wytłumaczyć emocje i sposób myślenia tej drugiej strony - o spektaklu "Lwów nie oddamy" pisze Barbara Kedzierska w portalu czytajrzeszow.pl

Już od dłuższego czasu przyzwyczailiśmy się, że na ulicach Rzeszowa, w kawiarniach, w marketach czy też w różnych firmach co rusz spotykamy się z obecnością młodych osób mówiących po polsku ale z wyraźnym, bardzo śpiewnym wschodnim akcentem. To oczywiście Ukraińcy szukający w naszym kraju wykształcenia, lepszych zarobków i szansy na nowy start w życiu. Zazwyczaj wzbudzają w nas sympatię ale wcale nie oznacza to, że przechodzimy do porządku dziennego nad trudną spuścizną wzajemnych relacji naszych dwóch narodów i tego, co wydarzyło się w tych relacjach kilkadziesiąt lat temu. Bądźmy szczerzy, z naszym optymistycznym nastawieniem do relacji z Ukraińcami bywa naprawdę różnie. Nie jest też tajemnicą, że z drugiej strony bywa podobnie. Jak zasypać dzielące nas różnice, jak doprowadzić do uspokojenia wewnętrznego żalu w sytuacji, gdy obie strony patrzą na historię przez pryzmat emocji i świadomości wielu krzywd? A rozwiązanie tej sy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rzeszowskie Lwy jadą w Polskę. Czy mają szansę na nagrody?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.czytajrzeszow.pl

Autor:

Barbara Kędzierska

Data:

13.03.2019

Realizacje repertuarowe