Wyciągnąłem "Cyrulika sewilskiego" z epoki Rossiniego. Wycofałem się z operowego sztafażu, by widz mógł zrozumieć historię - kto komu przesłał liścik, kto za kogo się przebiera. - na scenę Opery Krakowskiej wraca Jerzy Stuhr.

Uwielbiany przez publiczność na całym świecie "Cyrulik sewilski" tryska humorem i żywiołową muzyką. Włoską operę komiczną ma w repertuarze każdy szanujący się teatr. W Operze Krakowskiej inscenizację "Cyrulika" przygotowuje prof. Jerzy Stuhr. Będzie to trzecia w historii opery realizacja tytułu Gioacchina Rossiniego. Kto rządzi gustami i modą - Moja reżyseria, jak dotąd, polega na tym, aby wytłumaczyć i wyjaśnić widzowi intrygę "Cyrulika" poprzez sytuacje i ich komizm. Czasem stawiam się w takiej pozycji, jakbym był Chińczykiem, który nie rozumie języka, nie rozumie nawet kultury, ale po muzyce, ruchu postaci, ich wzajemnych powikłaniach i łączeniu w splot akcji scenicznej - muszę zrozumieć, o co chodzi - mówi prof. Jerzy Stuhr, reżyser spektaklu. Nie ukrywa, że zależy mu na przybliżeniu opowieści o cyruliku. - W końcu gustami i modą rządzą dziś kucharze i fryzjerzy. Co też to męskie fryzjerstwo wyprawia na głowach naszych młod