Może pojawić się na ekranie tylko na chwilę. Ale gra tak wyraziście, że nie sposób jej nie zapamiętać. Pochodząca z Białegostoku świetna aktorka Izabela Dąbrowska będzie w poniedziałek 11 marca o godz. 18 gościem spotkania w Domu Kultury Śródmieście.
Opowie zapewne nie tylko o pani Basi, sekretarce prezesa, w którą się wciela w satyrycznym serialu "Ucho Prezesa". Ale i o innych aktorskich perełkach, które wykreowała charakterystycznym sposobem grania. A w swoim CV uzbierała już ich wiele. Ci, którzy oglądali słynną "Bożą podszewkę" o pewnej rodzinie na Kresach uwikłaną w dziejowe zawieruchy, do dziś zapewne pamiętają Wandzię w jej wykonaniu. Sepleniącą dziewczynę ograniczoną umysłowo, ale z sercem na dłoni i bardzo zakochaną w swoim kiepsko traktującym ją mężu. Wzbudzała uśmiech, ale przede wszystkim czułość. I rzeczywiście w tej roli Dąbrowska miała w sobie coś z niektórych wcieleń Giulietty Masiny, włoskiej aktorki i żony Felliniego, łączącej w sobie smutek i komizm jednocześnie, a którą Dąbrowska w młodości stawiała sobie za wzór aktorski i którą podziwia do dziś. Straszna baba Białostoczanka, po skończeniu V LO w Białymstoku i tutejszej Akademii Teatralnej debiu