Nowy dyrektor olsztyńskiego teatru mówi nie tylko o tym, co zastał po przejęciu stanowiska, ale także dlaczego teatr pod jego kierownictwem nie będzie słynąć z eksperymentów. Ze Zbigniewem Brzozą rozmawia Iwona Görke w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.
Zbigniew Brzoza wygrał kilka miesięcy temu konkurs na dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Zastąpił na tym stanowisku Janusza Kijowskiego, który przez kilkanaście lat odpowiadał za to, co się w olsztyńskim teatrze działo i był jego twarzą. Ale odszedł w fatalnej atmosferze, w teatrze wybuchł konflikt, spór podzielił pracowników. Jak sobie z tym poradzi nowy dyrektor? Iwona Görke: Był pan dyrektorem teatrów w Warszawie i Łodzi, przez cztery lata szefował pan Festiwalowi Łódź Czterech Kultur, jest pan wykładowcą w tamtejszej filmówce. Zdecydował się pan jednak wziąć udział w konkursie na dyrektora teatru w Olsztynie. Mieście, którego mieszkańcy są bardzo krytyczni i mówią, że nie ma w nim kultury. Skąd pomysł na taką zmianę? Zbigniew Brzoza: Powodem jest kondycja teatru w Polsce. Teatr, na którym się wychowałem, który dominuje we wszystkich ważnych teatralnie krajach Europy, w Polsce powoli przestaje istnieć. Myślę o