- Kwintesencją teatru lalek powinien być wysoki poziom metafory, za pomocą której możemy opowiadać o ważnych tematach. Dzieci, oglądając spektakl, muszą ruszyć głową. Muszą myśleć - mówi Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek.
Rozmowa z Jackiem Malinowskim, dyrektorem BTL. Monika Żmijewska: Za 10 dni Białostocki Teatr Lalek pokaże pierwszą premierę w tym roku - "Virginię Wolf", opartą na książce obrazkowej Kyo MacLear i Isabelle Arsenault nawiązującej do pisarki Wirginii Woolf. Nie mieliśmy jeszcze chyba w Białymstoku spektaklu dla dzieci, za pomocą lalek dotykającego choroby cywilizacyjnej, jaką jest depresja. Jacek Malinowski: Myślę, że za pomocą języka teatru warto o tym, a także o innych kwestiach, porozmawiać z dziećmi. "Virginia Wolf" nie opowie o depresji dosłownie. O tak trudnych sprawach można przecież opowiadać też w sposób poetycki. Jak czyni to np. "Królowa Śniegu" Andersena, która jest przecież tak naprawdę historią mówiącą o złym dotyku. W przypadku "Virginii Wolf" depresję symbolizuje wilk. Pewnego dnia to właśnie w wilka zmienia się jedna z dwóch sióstr. W całej historii chodzi o to, by go oswoić. Na tym polega proces powrotu do poprzedniej po