W Starym Teatrze kobiety będzie słychać równie głośno. Siostry z Wilka dorosły, założyły rodziny. Ale czy na pewno wspomnienia nie wrócą? Premiera "Panien z Wilka" według Jarosława Iwaszkiewicza w reżyserii Agnieszki Glińskiej dziś wieczorem na Scenie Kameralnej Starego Teatru.
Tutaj, w Wilku, spędził młodzieńcze lata. Przeżywał pierwsze miłości i rozczarowania, nawiązywał przyjaźnie, dzielił się swoją wiedzą. Ale z małomiasteczkowej wsi wypędziła go wielka wojna. Po 15 latach, w obliczu śmierci przyjaciela postanowił wrócić. - Wiktor przegląda się we własnych wspomnieniach i podejmuje próbę zrekonstruowania siebie samego. Spotkanie z kobietami z przeszłości konfrontuje go z pustką i jałowością własnej egzystencji, doświadczenie wojenne odebrało mu zdolność przeżywania uczuć - mówi Agnieszka Glińska, reżyserka. Lecz to nie Wiktor, główny bohater "Panien z Wilka", słynnego opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza z 1932 r., jest najważniejszą postacią spektaklu Agnieszki Glińskiej. Reżyserka dopuszcza do głosu kobiety. Te, którym kiedyś oddał serce, te, które zawiódł. To one zawłaszczają narrację Iwaszkiewicza. - Na Wiktora patrzymy oczyma kobiet, dowiadujemy się również, w jaki sposób czas, któr