EN

28.02.2019 Wersja do druku

To się nie mieści w jednym felietonie

Coraz częściej odpowiadam na zadawane mi z różnych stron pytania, dlaczego nie oglądam spektakli Teatru Wielkiego w Poznaniu, nie bywam na premierach i nie wypowiadam się o tym wszystkim. Powodów jest kilka - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.

Kierowałem tym Teatrem najdłużej w jego ponadstuletniej historii, więc usiłuję utrzymywać dystans i ostrożność, zarówno wobec moich następców, jak i ich poczynań. Nie mam ochoty oglądać tamtych kilku szaleńców sprzed lat, tkwiących ciągle na swych miejscach pracy, którzy rzekomo w imieniu zespołów zniechęcili mnie do dalszego działania, a teraz siedzą cicho, bojąc się o własną skórę lub uciekają przed wzrokiem pytających o odpowiedzialność za katastrofę wiejącą z tej sceny. Przed laty moje poczynania były przedmiotem nieustannych ataków pewnej korpulentnej recenzentki, która po wyjściu za mąż zniknęła na trwale z Poznania, innej wymóżdżonej paniusi, wkrótce na szczęście przepędzonej z łamów prasy, wścibskiego reportera zakochanego w muzyce bez wzajemności oraz ponurego muzykologa z nieudanymi ambicjami dyrektorskimi, który tylko dlatego, że przedwcześnie zmarły, przestał mi dokuczać. Będąc osobą przesiąkniętą opero

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

To się nie mieści w jednym felietonie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 9

Autor:

Sławomir Pietras

Data:

28.02.2019

Realizacje repertuarowe