EN

22.02.2019 Wersja do druku

Krystyna Łubieńska: Zawsze odmładzała mnie scena

- Zawód, który uprawiam od bez mała 60 lat, nie pozwala mi tak do końca się zestarzeć - mówi gdańska aktorka Krystyna Łubieńska.

- Kazimierz Kutz, którego dobrze znałam, mówił o starości: "Trzeba być odważnym, polubić to, że młodym starość przeszkadza. I wyzwolić w sobie energię, że się jest, że się żyje. Czepiają się mojej starości, jakby nie wiedzieli, że ona jest młodością, tylko nieco dalej". Pani mówi o starości, ale przecież Pani nie jest stara. - (śmiech) Dokumenty pokazują co innego. Co pokazują? - Że przeżyłam kawałek życia. Duży ten kawałek? - Spory. No dobrze, przyjmijmy, że nie jestem stara, skoro już się pani tak upiera. Zawód, który uprawiam od bez mała 60 lat, rzeczywiście nie pozwala mi tak do końca się zestarzeć. Jakiś przykład? - Opowiadałam już to kiedyś, ale muszę jeszcze raz, bo to najlepszy dowód. Któregoś dnia zadzwonił telefon. Po drugiej stronie - Zorka Wolny, reżyserka. Pyta: - Pani grała u Andrzeja Wajdy Ofelię? Ja: - Tak, pół wieku temu. Ona: - A czy mogłaby Pani teraz tę rolę zagrać u mnie? My

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktorka Krystyna Łubieńska: Zawsze odmładzała mnie scena

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 45

Autor:

Gabriela Pewińska

Data:

22.02.2019