Rzecz dzieje się raczej współcześnie, w kraju rządzonym przez króla Edwarda. Tak przynajmniej zarysowuje sytuację w swym balladowym prologu wędrowny szmaciarz Tektura (Jacek Czyż). Dokładniej, miejsce akcji precyzuje nam nazwa ulicy wkomponowana dyskretnie w scenografie Alicji Wirth. Jesteśmy w suterenie sfatygowanego dziesięcioletnią, beztroską eksploatacją, bloku mieszkalnym przy ulicy Wrzaszczyka 3a. Mieści się tutaj coś w rodzaju punktu usługowego tzw. administracji osiedla. W budynku trwa permanentna zabawa, nie ustające ani na moment "święto bloku". Lokatorzy przebiegają przez scenę mocno trzymając się za ręce. Cała ich uwaga pochłonięta jest zabawą "w węża"; jedni znaleźli się w ogonie, inni w tułowiu, jeszcze inni awansowali już do szyi węża. Każdy marzy oczywiście o głowie. Głowa prowadzi całe to szalone towarzystwo. Najbardziej cierpi oczywiście Ogon, ale i on nie traci nadziei na lepsze miejsce, choćby w szyi. Naszymi gospodar
Źródło:
Materiał nadesłany