EN

5.02.2019 Wersja do druku

Jak śpiewać o dobrym inwestorze i włókniarkach?

"Człowiek z Manufaktury" Rafała Janiaka w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej.

Jak udał się eksperyment konkursu na operę o łódzkich fabrykantach z superjury pod przewodnictwem Krzysztofa Pendereckiego? "Człowiek z Manufaktury" powstawał etapami, kompozytor nie od razu znał całe libretto, w dodatku musiał przekomponować fragment dzieła po niesłusznym aresztowaniu przez ABW współtwórcy współczesnej Manufaktury. Pamiętacie muzykę Wojciecha Kilara z "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy? Motyw nieustannie pracujących maszyn tkackich imitowany przez instrumenty muzyczne przypominał bicie serca, tworzył podskórny niepokój. Podobny efekt zastosował kompozytor i dyrygent Rafał Janiak w swojej odnoszącej się do historii Łodzi operze "Człowiek z Manufaktury". Motyw fabryki grany przez powiększony skład perkusji rozpoczyna utwór, przewija się przez poszczególne sceny, czasem dyskretnie, czasem z całą mocą, wreszcie kończy utwór - pulsuje, choć umilkli już soliści, chór i orkiestra, każąc wierzyć słuchaczom, że łódzkie kr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opera "Człowiek z Manufaktury" to w Polsce wydarzenie bez precedensu. Jak śpiewać o dobrym inwestorze i włókniarkach?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

05.02.2019

Realizacje repertuarowe