- To jest mój obowiązek przyłączać Śląsk do Polski - mówił Kazimierz Kutz. Znakomity biograficzny dokument "Kutzowizna", w reżyserii Mirosławy Sikorskiej, będzie pokazany najpierw w Poznaniu, skąd reżyserka pochodzi, a potem w Warszawie.
- Nie ma nic bardziej marnotrawnego i głupiego niż udawanie - mówi w jednej ze scen Kazimierz Kutz. I wspomina moment, gdy zaczął robić filmy o rodzinnym Śląsku, które stały się jego znakiem rozpoznawczym. - Wiedziałem, że będę albo pijaczkiem w SPATiF-ie [knajpie Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu, gdzie zbierała się artystyczna bohema stolicy - red.] i coraz gorszym reżyserem, bo nie mam o czym opowiadać, albo się zastanowię, po co ja to wszystko robię, mając czterdziechę. No i wtedy przede mną stanął ten Śląsk - opowiada na nagraniu reżyser. W 1969 r. powstaje jego słynna "Sól ziemi czarnej". Kolejne będą "Perła w koronie", "Paciorki jednego różańca". Już w wolnej Polsce, w 1994 r., do kin trafi "Śmierć jak kromka chleba" o pacyfikacji górników z kopalni "Wujek". Przeczytaj też: Chcą uniwersytetu, który nie będzie się kojarzył z salami wykładowymi. Festiwal Nowa Siła Kuratorska już za kilka tygodni - Dlacz