- Nie cierpię bylejakości istnienia - wyznał w poniedziałek w Teatrze Nowym w Poznaniu prof. Zbigniew Mikołejko. Spotkanie ze znanym filozofem i historykiem religii było pierwszym w tym roku w ramach cyklu "Czytnik".
Na koncie ma ponad 800 publikacji, w tym 26 książek. Wśród nich są m.in. tom "Gorzkie żale", czyli czterdzieści wierszy o korozji kreowanych przez autora obrazów świata oraz "Żywoty świętych poprawione", w których opisuje m.in. jak wyglądało życie św. Faustyny. - To najbardziej znana polska święta, może poza św. Stanisławem i Janem Pawłem II, ale to świeża sprawa - opowiadał na poniedziałkowym spotkaniu prof. Mikołejko - Ona nie miała dzieciństwa. To była niewyobrażalna dzisiaj bieda i nędza - mówił. Przypomniał również, że wspomniana święta, mając zaledwie 16 lat została służącą, że skończyła tylko kilka klas. - Taka przewrotność losu. A dziś jest na ołtarzach, nie tylko katolicyzmu - dodał. Jego zdaniem kościół jest zdominowany przez mężczyzn. A św. Faustyna jest dalszą częścią nici, która ciągnie się od Marii Magdaleny, uznanej początkowo przez kościół za ladacznicę. - Ta nić kobiet w kościele daje mu bardzie