"Cząstki kobiety" Katy Weber w reż. Kornéla Mundruczó w TR Warszawa. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Choć od dnia premiery "Cząstek kobiecych" w TR Warszawa minęło już trochę czasu, a od tamtej pory pojawiło się w warszawskich teatrach kilka nowych inscenizacji, które choć szumnie zapowiadane jakoś nie wstrząsnęły teatralnymi posadami, może poza dużą polaryzacją opinii i komentarzy (już nawet recenzenci i krytycy zaczęli samych siebie recenzować, a nie tylko cytować), to wciąż pozostają najlepszym spektaklem, jaki można obecnie w stolicy zobaczyć. I choć już w kuluarach dało się słyszeć głosy o nudnej i mało przejmującej obyczajówce, jaką zafundował nam Kornél Mundruczó, to jednak choćby z racji wybitnego aktorstwa, jakie tego wieczoru zaprezentowano, przedstawienie nie jest w stanie równać się z żadnym innym, pozostającym w bieżącym repertuarze. Przypomnijmy zatem, że autorami tego sukcesu, obok niewątpliwego kunsztu reżysera, są wszyscy aktorzy: Justyna Wasilewska, Agnieszka Żulewska, Magdalena Kuta, Marta Ścisłowicz, Dobromir