EN

22.01.2019 Wersja do druku

Warszawa. List otwarty Witolda Sadowego ws. prawdy historycznej

Ja, Witold Sadowy, 99-letni obywatel tego kraju, warszawiak z krwi i kości, "Strażnik Pamięci", jak mnie nazwał Jerzy Kisielewski, chciałbym zapytać Panów, którzy jesteście zwolennikami prawdy historycznej, dlaczego zapomnieliście o 17 stycznia i 74 rocznicy wyzwolenia Warszawy? - list do Prezydenta m. st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego i redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika oraz Zarządu Głównego TVN i TVN 24 w związku z 74. rocznicą wyzwolenia Warszawy.

Dla kogo więc kilka lat temu nagrywałem wraz z innym w Instytucie Historii Mówionej na Karowej moje wspomnienia o tamtych czasach? Nie po to przecież, aby leżały w ukryciu. Tylko po to, aby młodzi ludzie zapoznali się z nimi. I nie słuchali nieodpowiedzialnych władz, które rządzą w tej chwili naszym krajem, przedstawiających fałszywą historię. Ja wciąż pamiętam te czasy doskonale. Chciałbym, aby poznali je także ci, którzy niewiele wiedzą o nich. Po wielomiesięcznej tułaczce wróciłem do Warszawy 19 stycznia 1945 roku. Dwa dni po wyzwoleniu miasta, które nie istniało. Leżało w gruzach. Spalone. Jeszcze dymiące. Z trupami rozkładających się ciał ludzi i zwierząt. Nieistniejące ulice. Zawalone gruzem. Trudno się przez nie było przedostać. Wszędzie ruiny i zgliszcza. Sterczące kikuty spalonych domów. Brak światła, wody i kanalizacji. Tłumy powracających warszawiaków z przerażeniem w oczach. Wymizerowanych. Z tobołkami na plecach, szukaj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

22.01.2019