EN

21.01.2019 Wersja do druku

Krytyk kotleciarz

Teatr polski jest wielkim kurnikiem, albo raczej małym, gdzie wszyscy się znają, wszyscy wszystko już widzieli i czasem się nie chce kolejnego przedstawienia, kolejnej transgresji i kolejnego tego samego - pisze Maciej Stroiński w Przekroju.

Motto: "Co się z tobą porobiło? Gdzie twoja czysta dusza, szczerość, prawdziwość, odwaga? Gdzie zdrowie? Gdzie je podziałaś? Co zrobiło z ciebie taką pretensjonalną, rozleniwioną frazesowiczkę? Kto cię nauczył kłamać?" (Anton Czechow, "Płatonow", tłum. Agnieszka Lubomira Piotrowska) Moim zadaniem pracowym jest jeździć na przedstawienia i jeździć po przedstawieniach. Tylko czasem bywa, że centralny spektakl dzieje się, lecz nie na scenie - raczej na widowni albo na bankiecie, albo na Facebooku! Bowiem teatr polski jest wielkim kurnikiem, albo raczej małym, gdzie wszyscy się znają, wszyscy wszystko już widzieli i czasem się nie chce kolejnego przedstawienia, kolejnej transgresji i kolejnego tego samego. Na przykład w Powszechnym reżyser aspirant chce wreszcie doaspirować, dał na zapowiedzi premiery według "Mein Kampfu", i ja już zasypiam na tym przedstawieniu, chociaż jeszcze nie powstało. Zresztą od kiedy to chodzi o sztukę? Spektakl można co

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Krytyk kotleciarz

Źródło:

Materiał własny

Przekrój online

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

21.01.2019