EN

9.01.2019 Wersja do druku

Magdalena Piekorz: Lubię kontrolowaną improwizację

- Interesuje mnie człowiek, zwłaszcza w sytuacji, kiedy jego wolność zostaje zagrożona lub kiedy musi się z czymś zmierzyć - np. z traumą, zapętleniem w jakiejś relacji, z sytuacją, która go przytłacza - z Magdaleną Piekorz, reżyserką i dyrektorką artystyczną częstochowskiego Teatru im. Mickiewicza, przed premierą "Czyż nie dobija się koni?" rozmawia Ewa Oleś.

Ewa Oleś : Kilkadziesiąt osób na scenie: aktorzy, tancerze, muzycy, statyści! Cztery miesiące bardzo wyczerpujących prób Nie myślałaś, aby swą dyrekturę zainaugurować spokojniej, zrealizować kameralną sztukę na maksimum trzech aktorów ? Magdalena Piekorz: Nie, bo lubię adrenalinę... (śmiech) Nie boję się wyzwań ani w teatrze, ani w filmie. Duże realizacje mnie nie przerażają. W 2009 r. na deskach Teatru Rozrywki w Chorzowie wyreżyserowałam spektakl "Oliver!", w którym grało ponad sto osób, w tym czterdzieścioro dzieci. To było wielkie wyzwanie i fantastyczna przygoda. A poza tym o realizacji "Czyż nie dobija się koni?" marzyłam od bardzo, bardzo dawna. W jednym z wywiadów - jeszcze przed objęciem stanowiska dyrektora artystycznego częstochowskiego Teatru - powiedziałaś, że jak dotąd nie udało Ci się znaleźć odpowiedniego zespołu artystycznego, z którym mogłabyś ten projekt zrealizować. - Mówiąc o odpowiednim zespole aktorskim,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lubię kontrolowaną improwizację

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Ewa Oleś

Data:

09.01.2019

Realizacje repertuarowe