"Widnokrąg" Wiesława Myśliwskiego w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Lidia Cichocka w Echu Dnia.
Na pytanie czy warto iść na "Widnokrąg", ostatnią premierę kieleckiego teatru dramatycznego, odpowiadam krótko: warto. To nic, że spektakl trwa trzy godziny, to dobrze spędzony, na pewno niestracony czas. Radosław Paczocha z zadania przełożenia powieści Wiesława Myśliwskiego na scenariusz teatralny wywiązał się znakomicie. Jak zwykle można powiedzieć znając jego poprzednie dokonania. Z wielu wątków wybrał te najistotniejsze zachowując stworzony przez Myśliwskiego świat i postaci, ludzi z krwi i kości. Formę sceniczną nadał im reżyser Michał Kotański. Tak jak w oryginale narratorem jest dorosły Piotr wracający pamięcią do scen z dzieciństwa i młodości. To one mają mu pomóc odpowiedzieć na pytanie kim jest i dlaczego jest taki a nie inny. Tę niełatwą rolę, wymagającą stałej obecności na scenie i komentowania wszystkiego, co się dzieje - niekiedy sceny są wręcz ilustracją do jego opowieści, jakby słowem uruchamiał film, Michał K