Ponad 200 osób przyszło w poniedziałkowe popołudnie do Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach na spotkanie autorskie z Wiesławem Myśliwskim. - Mnie w taki mróz by się nie chciało przyjść - żartował artysta.
Jesienią ubiegłego roku nakładem wydawnictwa Znak ukazała się siódma powieść Wiesława Myśliwskiego pt. "Ucho igielne". Przed dyskusją o książce aktor kieleckiego Teatru im. Żeromskiego Dawid Żłobiński odczytał jej fragmenty. - Ucho igielne to biblijna metafora, ale też coś, co rzeczywiście istnieje. Przecież to wąskie przejście w Sandomierzu - zauważyła Karolina Wawer z Uniwersytetu Jagiellońskiego, która prowadziła poniedziałkowe spotkanie. - Chciałem pokazać ucho igielne jako coś więcej niż biblijną metaforę. Nie wiem, czy mi się to udało - odpowiedział Myśliwski. Karolina Wawer dopytywała o koncepcję wprowadzenia do powieści narratora w dwóch osobach. - Sztuka zawsze jest wyzwaniem. To naturalny pomysł, nie jest niczym wyjątkowym. Ja składam się z różnych siebie. Z dziecka, młodzieńca, mężczyzny w średnim wieku i starszym. Nie żyjemy przecież tym co dzisiaj, a całym życiem - mówił artysta. Opowiadał także anegdoty zw