"Proces. Rekonstrukcja" w reż. Tomasza Kaczorowskiego w Teatrze Papahema w Białymstoku. Pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.
Od parodii telewizyjnego magazynu "997". poprzez erotyczną grę damsko-męską, po chocholi taniec śledczych i ofiary - Teatr Papahema odczytuje, a raczej jak sam twierdzi, rekonstruuje najsłynniejszy literacki proces XX wieku. Proces niejakiego Józefa K. Punktem wyjścia komediodramatu wywodzącej się z Wydziału Sztuki Lalkarskiej aktorskiej trupy jest oczywiście sławna z różnych powodów niedokończona powieść Franza Kafki. Sławna, bo wydana pośmiertnie, wbrew woli autora. Sławna, bo często stawała się artystycznym kluczem do objaśnienia szaleństw XX-wiecznych dyktatur. Czy dziś jest tylko literacką ciekawostką? Czy wtedy młodzi aktorzy, którzy sami decydują, o czym chcą mówić ze sceny, zdecydowaliby się właśnie na analizę "Procesu"? Ukrywając się nieco pod pretekstem przeprowadzenia rzetelnego śledztwa, by zbadać winę Józefa K. nie tylko znajdują pretekst do zaprezentowania swoich wszechstronnych umiejętności, ale też wydaje się, że chc