EN

20.12.2018 Wersja do druku

Ballada o Wojciechu Jaruzelskim

Spektakl "Generał" Jarosława Jakubowskiego miał swą premierę przed kilku laty w teatrze IMKA, przeszedł bez echa i to byłoby na tyle. Aż tu w ubiegły poniedziałek w programie ITVP w wieczornym paśmie optymalnej oglądalności ukazała się telewizyjna adaptacja tego przedstawienia, jakby nikt nie zauważył, że utwór jest kiepski, koncept wydumany, dramaturgia mierna, a pomysł na przedstawienie osoby Generała ahistoryczny i nieprzekonywający - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.

Kreowanie Wojciecha Jaruzelskiego - zwłaszcza w sensie negatywnym - na postać z tragedii antycznej jest przedwczesne, ryzykowne, a przede wszystkim nieuprawnione. Tragedia stanu wojennego zamknęła się liczbą około 40 ofiar i 10 tysięcy internowanych, co trudno zestawić z hekatombą wielu współczesnych ludzkich nieszczęść. Sztuczność konceptu przedstawienia negatywnego bohatera Grudnia'81 oblężonego w swym domu po klęsce w gronie rodziny i wspólników zasiadających do libacji ogranicza narrację i dramaturgię zdarzeń. Postać Barbary Jaruzelskiej zagrana przez Małgorzatę Maślankę nie ma nic wspólnego z autentyczną generałową. W czasie rozgrywającej się akcji była ona już osobą o wiele starszą, dystyngowaną, zachowującą się z umiarem i powściągliwością, a nie młodą, rozwydrzoną, a nawet nachalnie rozpasaną sekretarzową. Również córka Monika zagrana przez Natalię Kalitę nawet nie nawiązuje do oryginału. Nie wiem, czy była wegetar

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ballada o Wojciechu Jaruzelskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 51/23-12-18

Autor:

Sławomir Pietras

Data:

20.12.2018