Jest niedosyt, ale i nadzieja - takie opinie słychać po premierze Strzępki i Demirskiego- pisze Aleksandra Suława w Dzienniku Polskim.
Miedzy ruinami kościelnej wieży, a szpitalnym łóżkiem Polacy rozprawiają o Polsce. A właściwie nie rozprawiają, tylko wyliczają trawiące kraj bolączki, od edukacji (stresującej) przez kulturę (upadającą), służbę zdrowia (niedziałającą) po politykę. Tę litanię krzywd twórcy "Roku z życia codziennego w Europie Środkowo-Wschodniej" czyli Monika Strzępka i Paweł Demirski ujęli w komediową formę, prezentując widzom zestaw przywar i przekonań, które lubimy przypisywać innym, ale dużo mniej chętnie dostrzegamy u siebie. I wydawałoby się, że zamysł działa. Publiczność, która w ubiegły weekend po raz pierwszy zobaczyła spektakl, co i rusz wybuchała śmiechem, a całość nagrodziła owacjami na stojąco. Jednak widzowie, pytani o opinie po spektaklu, mówią że po twórcach "Triumfu woli" i "Bitwy Warszawskiej 1920" spodziewali się czegoś więcej. - Sporo można spektaklowi zarzucić, przede wszystkim oczywistości i wypowiadanie prawd, któ